Czytanie po angielsku nigdy nie było tak łatwe! - Wydawnictwo [ze słownikiem]

Czytanie po angielsku nigdy nie było tak łatwe! - Wydawnictwo [ze słownikiem]



Odkąd zaczęłam studiować drugi kierunek, często nachodziły mnie wątpliwości co do mojego ogarniania języka angielskiego. Niby wiedziałam, że kiedyś radziłam sobie z nim naprawdę świetnie, choć z drugiej strony brałam pod uwagę fakt, że miałam sporą przerwę w nauce, a jedyną okazją kiedy mogłam coś sobie odświeżyć były gry komputerowe. Pojawiły się pierwsze myśli o kursach powtarzających materiał, testach do nauki, ale wszystkie te opcje odpychały mnie małą przystępnością i kosztami, które z pewnością musiałabym ponieść. W odpowiedzi na moje nieme wołania pojawiło się wydawnictwo [ze słownikiem]. Zawsze chciałam czytać po angielsku, jednak kojarzyło mi się to z masą czasu poświęconego na przeskakiwanie między książką a słownikiem, co z pewnością w moim przypadku wiązałoby się z brakiem jakiejkolwiek koncentracji i totalnym nieogarnięciem fabuły. Koncepcja posiadania obu pod ręką, bez potrzeby poświęcania uwagi wydawała mi się na tyle kusząca, że z miłą chęcią podjęłam się przetestowania jak układ ten sprawdza się w praktyce. Kusząca tym bardziej, że forma ta pozwala też się czegoś nowego nauczyć i ponownie zapoznać się z zapomnianymi zwrotami.

Spośród wielu książek dostępnych na stronie wydawnictwa postanowiłam wybrać dwie, wpasowujące się w mój poziom zaawansowania. Znajdziemy tam sporą ofertę literatury klasycznej, pogrupowanej odpowiednio według poziomu zaawansowania. Zdecydowałam się na coś prostego, że tak to ujmę "na rozruszanie" i wybrałam "Alicję w krainie czarów", oraz na "Podróż do wnętrza Ziemi" plasującej się już na poziomach B1/B2. Przyznam, że kategorie zostały przydzielone bardzo dobrze i w tej kwestii absolutnie nic mnie nie zaskoczyło, a tekst w książce bez problemu był dla mnie zrozumiały. Jeżeli zaś pojawiały się słowa sprawiające trudność, to bardzo szybko odnajdowałam je na marginesie.

Największym atutem dzieł wydawanych przez wydawnictwo [ze słownikiem], jest ciekawa konstrukcja i zastosowanie słownika. Znajdziemy go w trzech odsłonach, niezwykle ułatwiających nie tylko czytanie, ale i naukę. Pierwszy słownik, na który się natkniemy zawiera najczęściej występujące i najprostsze słowa w danej publikacji. Drugim, jak dla mnie najważniejszym jest właśnie słownik na marginesie, który odnosi się do słów pojawiających się na poszczególnych stronach. Twórcy umiejscowili tłumaczenia alfabetycznie, co znacznie ułatwia odszukiwanie ich w zwartej tabeli i wpływa na komfort czytania. Trzecim i ostatnim słownikiem znajdującym się na samym końcu jest kompletne zestawienie wszystkich słów i form, jakie zostały użyte. W połączeniu uzyskujemy więc przyjemną kombinację szybkiego dostępu do tłumaczeń, które później, jeżeli zdarzy nam się zapomnieć, szybko możemy nadrobić. Rozwiązania te stanowią również dobrą bazę do nauki i w pełni spełniły w tej kwestii moje oczekiwania.

Przyznam, że jak na pierwsze spotkanie z pełnowymiarowymi książkami moje odczucia są jak najbardziej pozytywne. W przystępnej cenie otrzymujemy kawał świetnej klasyki, w prostej i nie rozpraszającej oprawie. Wydawnictwo [ze słownikiem] stworzyło genialne wprowadzenie do rozpoczęcia swojej przygody z anglojęzycznymi tytułami i sprawiło, że odszukiwanie słów przestało być katorgą, która zawsze prowadziła do zniechęcenia.

Pełną ofertę sklepu można sprawdzić na stronie internetowej: https://zeslownikiem.pl/


Za egzemplarze do recenzji dziękuję wydawnictwu


Przedpremierowo: Milion odsłon Tash, Kathryn Ormsbee

Przedpremierowo: Milion odsłon Tash, Kathryn Ormsbee


Dziś przedpremierowo mam dla was recenzję książki, o której ostatnio bardzo głośno. Milion odsłon Tash autorstwa Kathryn Ormsbee przeżywa ogromny boom medialny, a to za sprawą wydawnictwa Moondrive, będącego wydawcą książki w Polsce. Jakoś nigdy nie miałam wielkich oczekiwań co do tytułów młodzieżowych, tym bardziej tych przepakowanych nowymi technologiami, jednak w tym przypadku sprawdza się to dobrze i jestem naprawdę pozytywnie zaskoczona.

Tash jest kwintesencją prawdziwej fangirl. Kocha Tołstoja, cały jej pokój jest pokryty cytatami ulubionego autora, prowadzi vloga oraz reżyseruje serial internetowy inspirowany Anną Kareniną. Życie Natashy, choć bardzo aktywne, niewiele różni się od naszego - do pewnego momentu. Nagle wszystko wywraca się do góry nogami, gdy licznik subskrypcji na serialowym kanale z 400 dobił do kilkudziesięciu tysięcy. Pojawiają się pierwsze komentarze, gify, recenzje, a nawet hejterzy. Do tego wszystkiego, pisze nawet do niej popularny youtuber Thom Causer, prosząc o numer telefonu. Czy bohaterka odnajdzie się w nowym życiu? Czy razem z przyjaciółmi udźwignie ciężar sławy?

Nigdy bym nie przypuszczała, że książka ta będzie czymś więcej, niż zwykłą młodzieżówką z modną tematyką w tle. A tu, wbrew pozorom zaczęły pojawiać się wątki zdecydowanie bardziej wartościowe niż problemy typowego użytkownika mediów społecznościowych. Oczywiście, możliwość poczytania o postaci, która zmaga się z tymi samymi zagwozdkami, co większość osób w social mediach jest również niesamowicie przyjemna, bo pozwala popatrzeć na wiele spraw z boku i wyciągnąć pewne wnioski, jednak tematyka ta zeszła trochę na bok względem treści zgoła innych, choć bardziej wartościowych. Bohaterowie przeżywają i ustosunkowują się do nowych zmian nadchodzących wraz z dorosłością. Tash i jej siostra ewidentnie szukają swojego miejsca w życiu i za wszelką cenę starają się zaplanować przyszłość swoich marzeń. Nie jest to jednak walka jedynie o sięgnięcie do swoich pragnień, ale i sposób na nadanie sensu działaniom, przeciwstawienie się utartym schematom, czy spełnienie oczekiwań rodziców. Ogólnie rzecz biorąc znajdziemy tu ogrom lęków młodych dorosłych, tak bardzo obawiających się porażki i gorąco pragnących akceptacji. Problematyka seksualności również znajduje tu swoje miejsce. Niejednokrotnie poruszane są wątki mniejszości i to w zupełnie odmienny od standardowego sposób. Stawiane są pytania, o jakich nawet na co dzień nie myślimy i okazuje się, że dla niektórych mogą być one trudną codziennością.

Koncepcja miliona odsłon jest niesamowicie przemyślana, ponieważ wszystkie powyższe elementy bezbłędnie łączą się w jedną całość. Kathryn Ormsbee wie o czym pisze i jest to tak odczuwalne, że aż ciężko uwierzyć w fikcję tej opowieści. Dodatkowo wszystko jest opisane w sposób tak lekki i przyjemny dla oka, że mkniemy ku końcowi, zanim jeszcze zdążymy się zorientować.

Milion odsłon Tash jest książką uniwersalną, która prócz walorów rozrywkowych, pozwala również pomyśleć. To bardzo dobry, dopracowany tytuł i polecam go nie tylko młodzieży, ale i dorosłym. Myślę, że każdy, kto ma choć trochę oleju w głowie, wyciągnie z niej kilka interesujących lekcji na życie, które być może zmienią postrzeganie zarówno świata, jak i własnej osoby na lepsze.

Za możliwość przeczytania ebooka dziękuję wydawnictwu



Kluchaton - promujmy czytanie

Kluchaton - promujmy czytanie



Kochani, dzieje się! Przed nami kolejny maraton książkowy, tym razem autorstwa Remi, a jako, że uwielbiam tego typu akcje, to postanowiłam się przyłączyć. Wydarzenie rozpoczyna się dzisiaj, tj. 14 sierpnia i trwać będzie do 20 sierpnia. Jeżeli jesteście ciekawi założeń tego czytelniczego wyzwania, to zapraszam na kanał Remi, gdzie wszystko jest opisane. Nie wiem, czy przeczytam wszystkie książki, które znajdą się na tej liście, jednak liczę na dodatkowy zastrzyk motywacji, który pobudzi mnie do działania i zrzucę w końcu trochę ze stosika tytułów wartych zaliczenia.


Piękne złamane serca, Sara Bernard
Alex Fierro – książka z zieloną lub różową okładką
Raoden – książka, którą polecili ci znajomi

Już od dłuższego czasu miałam sięgnąć po tę książkę, bo wszędzie w internetach wrzy od opinii o tym, jak przyjemnie się ją czyta. Z tego właśnie powodu postanowiłam podpiąć również punkt odnoszący się do polecenia, co prawda nie od znajomych, ale w dalszym ciągu w pewien sposób do tej kategorii pasuje.

Czas zmierzchu, Dmitry Glukhovsky
Inej Ghafa – książka, której przeczytanie jest dla ciebie wyzwaniem

Dlaczego ta książka jest dla mnie wyzwaniem? Cóż, już dawno nie czytałam niczego poważniejszego i boję się, że mogę się "męczyć" kilka dni zanim ten punkt zaliczę, a jest to z pewnością kawałek dobrej, opisanej w nieco innym stylu historii, wartej uwagi absolutnie każdego.

Chemik, Stephenie Meyer
Syriusz Black – książka, która jest źle oceniana
Thalia Grace – książka autora, do którego pałasz nieśmiertelną miłością

Cóż, nie zliczę ile razy czytałam o tym jak bardzo ta książka jest fatalna, szkoda jednak skreślać ją już na samym początku, tym bardziej, że dawne twory tej autorki wspominam dość pozytywnie. Co do drugiego punktu, to chyba nie ma pisarza na punkcie którego bym jakoś specjalnie szalała, postanowiłam więc sprowadzić to do pewnego rodzaju sentymentu, jakim z pewnością darzę twórczynię świata brokatowych wampirów.

Arthas. Przebudzenie Króla Lisza, Christie Golden
Richard Gansey – książka z motywem władcy 
William Herondale – książka z piękną, lecz tragiczną historią
Willem – przeczytaj książkę wspólnie z przyjacielem/znajomym
Neferet – książka z bohaterem tak złym, jak sama ciemność 


W tym przypadku trochę poleciałam z kategoriami, ale nie bez powodu. Raz, że zamierzam czytać Arthasa wraz z moim chłopakiem, a dwa - każdy kto zna historię tej postaci wie, że jest ona o upadłym księciu, który chciał dobrze dla swojego ludu, a spotkał go los gorszy od samej śmierci, także wszystko pasuje tu idealnie!


Alicja w krainie czarów, Lewis Carroll
Dorian Gray – książka napisana pięknym językiem lub klasyk
Luna Lovegood – książka dziwna, ekscentryczna

Że Alicja klasykiem jest, nikt chyba nie zaprzeczy. Może trochę wstyd się przyznać, ale nigdy nie miałam do czynienia z tym tytułem, więc z pokorą mam zamiar go nadrobić.

Zaklinacz Ognia, Cinda Williams Chima
Vin – książka z silną kobiecą postacią

Wiele o tej książce nie słyszałam, lecz po samej okładce i opisie wnioskuję, że będę miała do czynienia z postacią, która nie da sobie w kaszę dmuchać. Premiera już 17 sierpnia i pewnie zaraz po przeczytaniu wrzucę na bloga recenzję.


Milion odsłon Tash, Kathryn Ormsbee
Gabriel Boutin – książka z bohaterem lgbtqia+

Milion odsłon Tash skończyłam czytać właśnie dziś i muszę przyznać, że porusza nie tylko tematy lgbt, ale i ogólnej seksualności. Szczególnie polecam nastoletnim czytelnikom, choć sądzę, że każdy znajdzie tu coś dla siebie.

Assassin's Creed. Ostatni Potomkowie, Matthew J. Kirby
Celaena Sardothien – książka z dużą ilością akcji

Tej serii z pewnością nigdy nie brakowało akcji, więc Ostatni potomkowie są zapewne pozycją idealną do powyższego punktu. Miło będzie wrócić do serii po ograniu większości odsłon zafundowanych nam przez Ubisoft.


I to by było na tyle z mojej listy. Nie byłam w stanie niestety znaleźć nic związanego z muzycznym motywem. Może macie jakieś sugestie co do tytułów wpasowujących się w tę tematykę? Tymczasem, wracam do lektury i was również zachęcam gorąco do brania udziału w tej świetnej akcji!





Tysiąc pocałunków, Tillie Cole

Tysiąc pocałunków, Tillie Cole



Są w naszym życiu książki uczące nas życiowych prawd, niektóre zaś raczą nas zabawną anegnotą. Są też takie, o których pamięć przemija już następnego dnia po lekturze. Jednak w morzu tych rozmaitości znajdują się też pozycje pozostawiające po sobie ślad - wżerają się w naszą duszę i długo, naprawdę długo nie pozwalają o sobie zapomnieć. Jedną z takich książek zdecydowanie zostało Tysiąc pocałunków autorstwa Tillie Cole.

Rune Kristiansen i Poppy Litchfield są nierozłączni od dziecka. Przyjaźń przeradza się w miłość, którą oboje pielęgnują latami. Życie jednak nie zawsze bywa łaskawe i Rune zmuszony jest wyjechać do rodzinnej Norwegii. Z początku wymieniają się korespondencją, jednak ich kontakt szybko się urywa. Chłopak nie może uwierzyć, że wieloletnie uczucie zniknęło z dnia na dzień, dlatego gdy w końcu wraca, próbuje rozwiązać zagadkę, dlaczego dziewczyna, która obiecała wiernie czekać na jego powrót tak nagle postanowiła się odciąć.

Długo myślałam nad tym, jak poprowadzić ten tekst. Nie jest bowiem łatwe pisanie na tematy, na które trudno jest się wypowiedzieć ze względu na konieczność zupełnego zachowania treści dla siebie. A poważnie, akurat w przypadku tego tytułu warto wiedzieć jak najmniej. Osobiście cieszy mnie fakt, że do tej pory w ogóle o tej książce nie czytałam, ani nie kusiłam losu darując sobie sprawdzanie na próbę cytatów. Wam radzę dokładnie to samo - nie szukajcie pobocznych informacji, a po prostu sięgnijcie po Tysiąc pocałunków i poznajcie ten świat od zera, gdyż wtedy uda się wam wyciągnąć z tej przygody zdecydowanie więcej.

Tysiąc pocałunków może i nie przeciera szlaków na nowo, bo koncepcja jest odrobinę sztampowa, aczkolwiek sposób łączenia wątków, przedstawiania historii i tworzenia zdarzeń oraz ich konsekwencji w ogólnym rozrachunku wypada bardzo dobrze. Nie uświadczymy tu błędów logicznych, zbędnej rzewności, a każda akcja podjęta przez bohaterów ewidentnie wychodzi z ich osobowości, a nie nagłych zmian wprowadzanych na siłę przez autorkę. Otrzymaliśmy z pozoru prostą opowieść o uczuciu łączącym dwoje nastolatków, która w miarę czytania rozwija się w coś niesamowicie ujmującego. To właśnie bohaterowie i ich reakcje na wydarzenia są powodem, dla którego tak chętnie przeżywamy tę przygodę. Widać jak na dłoni, trud mierzenia się z przeciwnościami losu, rozmyślania i ostatecznie próby dostosowania do nowej sytuacji. Każde z nich dorasta na naszych oczach i przeżywa niemałą transformację. Tillie Cole pokazuje że są rzeczy, których nie da się przeskoczyć, niezależnie od tego jak bardzo byśmy tego chcieli i możemy albo się poddać, albo pogodzić się z ich nieuchronnością, robiąc wszystko by wziąć dla siebie jak najwięcej. Wybory Runa i Poppy oraz ich niezwykle dojrzałe wyznania na tle niesprzyjających okoliczności potrafią ponownie odkryć w nas dawno już zapomniane uczucia. Mamy tutaj bowiem do czynienia z tym najbardziej niewinnym rodzajem miłości, opisanym w sposób tak dobry, że czujemy to na własnej skórze.

Nigdy tak bardzo nie płakałam podczas czytania. Tillie Cole potrafi poruszyć nawet najtwardszą osobę za pomocą pozornie niewinnych słów, które uderzają niczym obuch. Może i nie raczy nas głębokim przesłaniem, jednak ukazuje jak silne może być "szczenięce" uczucie oraz jak wiele może ono znieść. Tysiąc pocałunków okazało się być piękną przygodą, która co prawda się kończy, jednak na zawsze pozostaje w naszych sercach.
Zapowiedzi wydawnicze - sierpień

Zapowiedzi wydawnicze - sierpień





Sierpień pod względem zapowiedzi wydawniczych jest może i skromny, jednak nie dajcie się zwieść, bo jest naprawdę dobrze. Czekają nas ciekawe kąski w postaci naprawdę solidnej fantastyki oraz kilku lżejszych tytułów będących idealnymi pozycjami na słoneczne dni.



Milion odsłon Tash, Kathryn Ormsbee
Premiera: 17.08.2017

"Natasha, zwana Tash, to prawdziwa fangirl. Uwielbia czytać, a jej ukochany pisarz to Lew Tołstoj. Jej pokój wypełniają cytaty z jego książek i plakaty. Jest też vlogerką. Na jednym ze swoich kanałów na podstawie „Anny Kareniny” Tołstoja tworzy wraz z paczką przyjaciół serial internetowy „Nieszczęśliwe rodziny”. Pewnego dnia Tash nie może uwierzyć własnym oczom: liczba subskrybentów jej kanału na YouTubie rośnie w błyskawicznym tempie. I zaczyna się: GIF-y, fanarty, szaleństwo na Twitterze, ciągły przyrost followersów... Pisze do niej nawet Thom Causer, jeden z najseksowniejszych youtuberów, prosząc o numer telefonu, bo chce ją lepiej poznać. Nominacja do najważniejszej nagrody vlogerów staje się dla niej ukoronowaniem ciężkiej pracy. Jednak wraz z rosnącą liczbą odsłon swojego kanału dziewczyna poznaje też samą siebie. Czy znajdzie odwagę na miłość w realu? Czy razem z przyjaciółmi udźwignie ciężar sławy?"

Dlaczego jestem zainteresowana?

Może i nie miałam nigdy bezpośredniej styczności z vlogowaniem, bo zdecydowanie bardziej wolę słowo pisane, jednak przyjemnie będzie poczytać o przygodach dziewczyny, poniekąd stojącej po tej samej stronie barykady. Po prawdzie przestałam sięgać już po książki tak bardzo młodzieżowe (oczywiście za wyjątkiem fantastyki połączonej z tym gatunkiem), jednak przy tak głośnej premierze z chęcią sprawdzę, czy faktycznie z takiej literatury wyrosłam. Recenzja już niebawem!


Zaklinacz ognia, Cinda Chima Williams
Premiera: 17.08.2017

"Trwa wojna między królestwami Arden i Fellsmarch. Władca Ardenu Gerard nie cofnie się przed niczym, żeby zapanować nad całym kontynentem – nawet przed zniewoleniem czarodziejów. Na jego drodze staje jednak dwoje ludzi, których uczucia zranił za bardzo. Adrian, syn Wielkiego Maga i królowej Fellsmarchu, marzy o tym, by zostać magicznym uzdrowicielem. Gdy jego ojciec ginie w zasadzce wroga, poprzysięga zemstę i doskonali znajomość trucizn. Jenna ma na karku tajemnicze znamię, a jej serce bije w rytm płomieni. Przez lata zmuszana była do pracy w kopalniach miasta Delphi. Przyłącza się do walki, gdy żołnierze Ardenu zabijają jej przyjaciół. Wspólny cel splata losy Adriana i Jenny na ardeńskim dworze. Aby pokonać Gerarda, będą musieli odnaleźć się w świecie, gdzie nie ma prostego podziału na dobrych i złych, wśród ryzykownych sojuszy i pałacowych intryg. Równie niebezpieczna okaże się prawda o ich przeznaczeniu...".

Dlaczego jestem zainteresowana?

Myślałam, że czeka mnie połączenie młodzieżówki z fantastyką, a ku mojemu zaskoczeniu jest to fantasy z krwi i kości. Dobrze jest wrócić do dawnych upodobań, szczególnie z tak świetnie zapowiadającą się książką, którą właśnie zaczęłam czytać. Ze strony na stronę jest coraz ciekawiej, także możecie nastawić się na tytuł - pewniaka.



Fałszywy pocałunek, Mary E. Pearson
Premiera: 03.08.2017

"Księżniczka Lia jest pierwszą córką domu Morrighanów, królestwa przesiąkniętego tradycją, poczuciem obowiązku i opowieściami o minionym świecie. W dniu swojego ślubu ucieka, uchylając się od obowiązków - pragnie wyjść za mąż z miłości, a nie w celu zapewnienia sojuszu politycznego. Ścigana przez licznych łowców, znajduje schronienie w odległej wsi, gdzie rozpoczyna nowe życie. Gdy do wioski przybywa dwóch przystojnych nieznajomych, w Lii rozbudza się nadzieja. Nie wie, że jeden z nich jest odtąconym księciem, a drugi to zabójca, który ma za zadanie ją zamordować. Wszędzie czai się podstęp. Lia jest bliska odkrycia niebezpiecznych tajemnic - i jednocześnie odkrywa, że się zakochuje".

Dlaczego jestem zainteresowana?
Fałszywy pocałunek skradł moje serce, choć z początku podchodziłam do niego z dużym dystansem. Jeżeli jesteście ciekawi dlaczego, zapraszam do mojej recenzji.




Arthas. Przebudzenie króla Lisza, Christie Golden
Premiera: 02.08.2017

"Jest ucieleśnieniem zła, władcą Plagi nieumarłych, panem runicznego Ostrza Mrozu, wrogiem wszystkich wolnych ludów, istotą o niezmierzonej potędze i niegodziwości. Cała jego lodowata jaźń jest skupiona na knowaniach, jak zniszczyć życie w świecie World of Warcraft. Nie zawsze tak jednak było. Na długo przed tym, jak jego dusza stała się jednością z duszą orkowego szamana Ner'Zhula, Król Lisz był zwykłym człowiekiem - Arthasem Menethilem, pierwszym w linii sukcesji do tronu Lordaeronu i gorliwym paladynem zakonu Srebrnej Dłoni. Kiedy wszystkiemu, co ukochał, zagroził legion nieumarłych, Arthas wyruszył na poszukiwania potężnego runicznego ostrza, które pozwoliłoby mu ocalić ojczystą krainę. Jednak cena za panowanie nad tą bronią była dopiero początkiem drogi ku potępieniu, która zaprowadziła go na północne pustkowia Mroźnego Tronu, gdzie przypadł mu w udziale najmroczniejszy z losów".

Dlaczego jestem zainteresowana?

Każdy szanujący się fan uniwersum Warcrafta powinien sięgnąć po tę książkę. Arthas jest jedną z najważniejszych postaci Azeroth, która sprawiła, że świat ten przeżył gigantyczny przewrót, po którym już nic nie było takie samo.


Copyright © 2014 moja booktopia , Blogger